.Zaalarmowana policja ustaliła że jest to pozbawiony głowy i kończyn tułów kobiety.Służąca (...) rozpoznała w nim Martę Thomas primo voto Zaleską secundo voto Rydz.
Niedawno wielce zainteresowała mnie notatka blogera snipera opowiadająca o zawiłościach losu generała Żymierskiego
Uwielbiam takie historie tym bardziej że dzieje polskiej generalicji okresu międzywojennego aż roją się od ciekawych a nawet sensacyjnych opowieści.
Na wstępie muszę uspokoić tych którzy po notce snipera zmartwili się nieortodoksyjnym podejściem generała Żymierskiego do siódmego przykazania. Naprawdę nie ma się czym niepokoić. W tamtym okresie taki stan był dość powszechny.Wynikało to z dwu w pełni zrozumiałych powodów kiedy fatalnym zbiegiem okoliczności zejdzie się potrzeba z okazją.
Polscy oficerowie w większości wywodzili się z rodzin mało zasobnych.Rodzin dobrych,nierzadko herbowych,ale nie majętnych.
Póki trwała wojna 1914-1918 i byli opłacani prze armie austro-węgierską i pruską jakoś sobie radzili a potem już gorzej.Młode państwo było ubogie więc wysokość oficerskich zarobków nie powalał.
Sytuację zmienił zamach majowy 1926 w skutek którego nieomal cała legionowa gwardia została poupychana na urzędnicze stanowiska w administracji państwowej wszystkich szczebli.Większość z nich nie mając kwalifikacji bardzo często dawała się wciągać w lokale układy i schematy korupcyjne.Ale nie da się ukryć że część z nich przystępowała do nich całkiem świadomie.
Mimo daleko posuniętego zamordyzmu ze zgrozą pisała o tym ówczesna opozycja,pisali twórcy literatury będący dokumentalistami epoki,tacy jak Dołęga Mostowicz czy Zofia Nałkowska. (polecam w wolnych chwilach link 1 )
Gwoli kontynuowania serii o sylwetkach polskiej generalicji zacznę od najwyższych szczebli wojskowej hierarchii czyli marszałka Edwarda Rydza Śmigłego.
Jeśli nie liczyć fikcyjnej postaci Nikodema Dyzmy nie było w tamtej epoce człowieka bardziej niejasnego i dwuznacznego niż marszałek Rydz-Śmigły.
Urodził się dwa lata przed ślubem swoich rodziców co u schyłku XIX wieku było wydarzeniem nietuzinkowym.
Data i okoliczności jego śmierci do dziś nie są jasne i krąży na ich temat kilka wersji.
Jego edukacja zakończyła się na gimnazjum natomiast nie ma informacji o ukończeniu studiów choć są informacje o tym że studiował.
Podobnie jak nie ma informacji że się ożenił choć są informacje że miał żonę a nawet małżonkę.
Córka aptekarza z Żytomierza Marta Thomas primo voto Zaleska była osobą na tyle oryginalną że jest rzeczą wątpliwą aby oficer jakiejkolwiek armii dostał pozwolenie na ożenek z nią.(W dawniejszych armiach oficerowie musieli otrzymać pozwolenie na ożenek )
Marta Thomas już jako gimnazjalistka znana była z czynionych starań o towarzyskie kontakty z miejscową elitą.Jej starania zwieńczył sukces jakim było małżeństwo z synem bogatego ziemianina Michałem Zaleskim.
Niestety w 1914 roku wybuchła wojna i szczęśliwy małżonek został powołany do wojska gdzie zaczęły go dochodzić niepokojące informacje z domu.Wieści o towarzyskich poczynaniach Marty rozchodziły się lotem błyskawicy więc Michał Zaleski korzystając z urlopu postanowił osobiście sprawdzić prawdziwość pogłosek. Niezapowiedziany zjawił się w domu i zastał Marte z kochankiem w sytuacji jednoznacznej.Nie zastanawiając sie wiele zastrzelił rywala za co carskie władze potraktowały go z pełnym zrozumieniem bo zaledwie degradując do szeregowca i odsyłając na front.
W atmosferze skandalu Marta wyjechała do Wilna gdzie poznała Edwarda Rydza-Śmigłego.
W Warszawie pojawili się razem a w 1921 roku Rydz-Śmigły osobiście wystąpił o odznaczenie Marty Krzyżem Walecznych
Dziwne to było małżeństwo.Prócz bardzo ważnych uroczystości państwowych Marta nie pokazywała się u boku męża jak również nie brała udziału w życiu towarzyskim Warszawy.
To dziwne bo nie po to córki aptekarzy z Żytomierzów sytuują się wśród elity żeby potem nie uczestniczyć w jej życiu. Marta nie uczestniczyła.
Za to często przebywała w Monte Carlo za każdym razem zatrzymując się w apartamencie będącym własnością jednego z oddziałów polskiego wywiadu.
Nieomal cały 1938 rok Marta przebywała w Monte Carlo zaś w kraju zaczęto plotkować o tym że jej pobyt związany jest z tym że przechodzi tam intensywny kurs dobrych manier i wszystkich tych umiejętności jakie musi mieć małżonka prezydenta Polski.
Podobno te plotki rozpuszczał sam marszałek chcąc choć trochę podreperować nadszarpniętą reputacje żony.Nie da się też wykluczyć że Edward Rydz -Śmigły faktycznie szykował się do tej roli.
W 1939 Marta na krótko wróciła do Polski aby dopilnować pakowania rodzinnego dobytku i około 5 września w asyście rodziców,siostry Reginy,dwu pokojówek,dwóch kucharek,lokaja i żandarmów należących do ochrony marszałka, przekroczyła polsko-rumuńską granicę w Zaleszczykach żeby ostatecznie osiedlić się w Monte Carlo i tam kontynuować tułaczy żywot.
Marta była widywana w kasynach a przez jej dom tradycyjnie przewijało się wielu mężczyzn, co z uwagi na wiek kobiety nie musiało oznaczać romansowego charakteru tych wizyt.Pani marszałkowa obracała wcale niemałymi pieniędzmi i prowadziła dość niejasne interesy.Pewien przemytnik dzieł sztuki utrzymywał że zakupił od Marty szable koronacyjną Augusta II Mocnego.
Z biegiem czasu obracała coraz większymi pieniędzmi a jej interesy były coraz mniej przejrzyste.
To za sprawą pewnych oficerów armii Andersa którzy po zakończeniu wojny zajęli się mniej lub bardziej legalnym handlem w związku z którym krążyli po całej Europie za każdym razem wpadając do Monte Carlo.
Pewnego lipcowego dnia 1951 roku zaniepokojona służąca Marty podzieliła się informacją że Marty od kilku dni nie ma w domu i nie wiadomo gdzie jest.
Po dwóch tygodniach 40 km od Nicei jakiś chłopaczek zainteresował się workiem sterczącym ponad poziom niewielkiej rzeczki.Wydobył go,zajrzał do środka i zamarł z przerażenia;w worku znajdowała się część ludzkich zwłok.Zaalarmowana policja ustaliła że jest to pozbawiony głowy i kończyn tułów kobiety.Służąca po drogiej markowej bieliźnie nie sprzedawanej w Europie rozpoznała w nim Martę Thomas primo voto Zaleską secundo voto Rydz.
Po jakimś czasie zostanie jeszcze odnaleziona noga i część ręki ale to wcale nie ułatw śledztwa.
Policja przesłucha wielu bywalców w domu denatki spośród nich jeden wyda im się szczególnie podejrzany już choćby z uwag na to że to w jego towarzystwie po raz ostatni widziano żywą Martę.
Idzie o Jana Romanowskiego a właściwie o małżeństwo Anny i Jana Romanowskich którym ostatnimi czasy Marta pożyczyła dużą sumę pieniędzy.
Policja zatrzymała Jana Romanowskiego w areszcie śledczym ale po dwu tygodniach na skutek interwencji ze szczytów władzy zmuszona była go zwolnić.
To generał Władysław Anders nieoficjalne zwrócił się do francuskich władz za pośrednictwem generała de Gaulla z prośbą o zwolnienie z aresztu zięcia czyli Jana Romanowskiego.
Jan Romanowski miał rzadką umiejętność bycia panem młodym na każdym weselu. W 1939 dostał się do sowieckiej niewol gdzie poznał generała Władysława Andersa.Z niewoli uciekł i wrócił do kraju aby walczyć w oddziałach AK.Brał udział w Powstaniu Warszawskim a po jego upadku przedarł się na teren częściowo już wyzwolonej Europy Zachodniej gdzie znów spotkał generała Andersa i poznał jego córkę Annę z którą się ożenił.
Po wojnie zięć generała Władysława Andersa zajął się niejasnymi interesami,prawdopodobnie nielegalnym obrotem broną.W tamtych czasach przez Monte Carlo prowadziły główne szlak wszelkiej maści przemytników i amatorów dużego i łatwego zarobku.
Monte Carlo było też miejscem rezydowania wszystkich wywiadów świata (w latach 60-tych tą funkcję przejmie Wiedeń)
Jan Romanowski często bywał w Monte Carlo a ilekroć bywał zawsze odwiedzał Marte.
Po zwolnieniu Jana Romanowskiego z aresztu śledczego Romanowscy na wszelki wypadek opuścili Europę i osiedlili się na stałe w Kanadzie.Jednocześnie śledztwo utknęło w martwym miejscu i wobec nie wykrycia sprawcy po kilku miesiącach zostało zamknięte. A może nie zamknięte a kontynuowane w ramach innych służb-któż to może wiedzieć?
Jeszcze w czasie trwania "policyjnego" śledztwa zaczęto rozważać czy aby na pewno motyw morderstwa był rabunkowy .Za wersją o politycznym podłożu morderstwa przemawia wiele poszlak.Wprawdzie poszlaka to jeszcze nie dowód ale w tym przypadku jest ich zbyt wiele aby udawać że się ich nie dostrzega.Jeden z oficerów policji z Paryża monitorujący sprawę miał powiedzieć :dobrze że śledztwo zostało zamknięte bo bóg wie dokąd by nas ono zaprowadziło.
O poza rabunkowych motywach zbrodni świadczą;po pierwsze wyjątkowo barbarzyńskie obejście się ze zwłokami które mogło służyć nie ich ukryciu a wręcz przeciwne-epatowaniu grozą w celu wywarcia jak największego szoku otoczenia. Być może był to sygnał ostrzegawczy przesłany określonemu odbiorcy. Rozczłonkowanie ciała Marty nie mało nic wspólnego z chirurgiczną precyzją a wręcz przeciwne.Sprawca musiał zadać sobie dodatkowy trud aby zrobić to w taki sposób jak zrobił.Gdyby użył siekiery byłoby mu dużo łatwiej.
Po drugie Marta secondo voto Rydz,była w posiadaniu dziennika Edwarda Rydza Śmigłego,licznych materiałów na temat ważnych person II RP oraz dokumentów świadczących o planach odbudowy pozycji Polski w oparciu o ścisły sojusz z III Rzeszą.Te materiały osobiście miał przekazać małżonce marszałek podczas ich ostatniego,krótkiego spotkania w Budapesztu w 1940 roku.
Fakt istnienia takich dokumentów pośrednio potwierdzała by jedna z wersji śmierci marszałka Rydza-Śmigłego mówiąca o tym że nie umarł tam gdzie ponoć oficjalnie umarł a kilka miesięcy później w konspiracyjnym lokalu służącym za więzienie w którym kazał go umieścić generał Stefan Rowecki- Grot .Gdyby ta wersja była prawdziwa to zastnawiające byłoby to co było podstawą do aresztowania.Chyba nie sam tylko fakt ucieczki z kraju we wrześniu 1939 bo to przytrafiło sie całemu "rządowi londyńskiemu" względem którego Rowecki -Grot był całkowicie lojalny i którego kompetencji nie kwestionował.W takiej sytuacji dokumenty świadczące o jakimś zwąchiwaniu się marszałka Rydza-Śmigłego z III Rzeszą mogły być podstawą do postawienia mu poważnych zarzutów i aresztu.I jeszcze to zawisające w powietrzy pytnie;zwąchiwanie się miało miejsce po wrześniu 1939? czy piętnaście lat wcześniej?
Fakt istnienia dużej ilości dokumentów potwierdziła służąca która nie znając ich treści wiedziała gdzie były przechowywane.Materiały zniknęły razem z panią Martą.
Po trzecie pani Marta na przestrzeni całego dwudziestolecia międzywojennego figurowała na liście płac polskiego wywiadu.Może to tylko tak częsta u naszych elit forma drenowana budżetu państwa do własnej kieszeni, a może faktycznie działalność agenturalna miała miejsce. W takiej sutuacji (że działalność miała miejsce), na całą sprawę należałoby spojrzeć całkiem inaczej.
Nie jak na szmirowate romansidło dla kucharek ale jak na powieść szpiegowską.Wtedy dopiero staje się zrozumiałe że szukając we wczesnej młodości kontaków z przedstawicielami żytomierskich elit Marta wcale nie kierowała się chęcią przygód miłosnych a po prostu poszukiwała dogodnych kontaków operacyjnych.
I wreszcie rozumiemy że Marta Thomas Zaleska nie była żoną marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego a jego oficerem prowadzącym.Wedle opinii osób z rzadka bo z rzadka ale bywających u państwa Rydzów, między małżonkami dało się odczuć nieprzyjazne napięcie idnetyfikowane jako wzajemna niechęć a nawet nienawiść.
Zgodnie z pewną obietnicą prawda pewnie wyjdzie kiedyś na jaw ale tak by się chciało już dziś wiedzieć jak to było.Kto tam dla kogo stracił głowę? i dlaczego? Wywiady jakich państw lub grup wpływu wchodzą w rachubę jeśli w ogóle jakieś wchodzą ? Pytań bez liku jako że jedno natychmiast rodzi kilka kolejnych.
(link2;3;4)
1 https://www.youtube.com/watch?v=Qrz6AJF1Dug&t=1210s
2 https://wielkahistoria.pl/smierc-marty-thomas-zaleskiej-czy-partnerka-edwarda-smiglego-rydza-zginela-poniewaz-wiedziala-za-duzo/
3 https://pl.wikipedia.org/wiki/Marta_Thomas-Zaleska
4 https://www.youtube.com/watch?v=UCXKs_57o9s&t=525s